
Patrzysz obłędnie w lustro
Twarzą w twarz,
Widzisz tylko zarys
Swojej egyzstencji,
Szukasz w nim kogos..
Kogoś WYJĄTKOWEGO,
niestety...
nie różnisz sie niczym,
ta sama istota,
te same uczucia,
ten sam sens istnienia...
Życie...
Śmierć...
My wybieramy droge,
My idziemy zmuszeni przez los,
My wybieramy czy cierpieć,
Czy cieszyć się w głos,
Jednak nie my wybieramy swój byt,
Jesteśmy tylko pionkami,
Niewolnikami,
Wciąż niekończącej sie gry...
Życie...
Śmierć...
Twarzą w twarz,
Widzisz tylko zarys
Swojej egyzstencji,
Szukasz w nim kogos..
Kogoś WYJĄTKOWEGO,
niestety...
nie różnisz sie niczym,
ta sama istota,
te same uczucia,
ten sam sens istnienia...
Życie...
Śmierć...
My wybieramy droge,
My idziemy zmuszeni przez los,
My wybieramy czy cierpieć,
Czy cieszyć się w głos,
Jednak nie my wybieramy swój byt,
Jesteśmy tylko pionkami,
Niewolnikami,
Wciąż niekończącej sie gry...
Życie...
Śmierć...
Piękny wiersz. I b.prawdziwy...
OdpowiedzUsuń